Mniej imponowania, więcej zaangażowania

Tytuł tego wpisu nie jest przypadkowy.

Jestem w trakcie czytania wyjątkowej książki “Zielone światła”.
Autobiografia Matthew McConaughey.
Swego rodzaju pamiętnik, wspomnienia.

Matthew – laureat Oscara, wybitny aktor, pisarz, mąż, ojciec, syn, brat, idol…

Nie wchodź tam, jakbyś chciał tę rolę, Matthew, wejdź tam, jakbyś już ją miał


W tym wpisie, chcę się z Tobą podzielić swoimi przemyśleniami na temat zaangażowania.
To moim zdaniem tak zwany “game changer” niezależnie od tego kim jesteś i czym się zajmujesz w swoim życiu. Przytoczona książka i osoba Matthew McConaughey zdecydowanie pomoże w optymalnym zobrazowaniu tematyki.

Matthew miał zostać prawnikiem, a został wybitnym aktorem.
Wiele osób, szczególnie w wieku dziecięcym, marzy kim zostanie w przyszłości.
Ja chciałem zostać piłkarzem, jednak pewnie dzisiaj nie pisałbym do Ciebie tych słów.
Mimo wszystko jestem wdzięczny za swoje wybory.

Mam znajomego, który praktycznie od najmłodszych lat chciał zostać lekarzem.
Dziś pomaga wielu ludziom, jest urologiem. Jeśli w tym momencie to czytasz – gratuluję Ci!
Sięgnął po to, o czym od dziecka marzył, na co pracował, w co wierzył.

Wracając do Matthew McConaughey.
Koniec drugiego roku w college’u.
Egzaminy końcowe.
Matthew pisał już w tym czasie opowiadania w swoim dzienniku.
Pokazał kilka z nich swojemu przyjacielowi Robbowi Bindlerowi, który studiował filmoznawstwo na Uniwersytecie Nowojorskim.
Robb po przeczytaniu stwierdził, że są oryginalne i warte pokazania jeszcze komuś, po czym zapytał Matthew, czy myślał o szkole filmowej…

Pierwsza myśl – to nie dla mnie
Kilka godzin przed egzaminem końcowym z psychologii trafia na książkę “Największy kupiec świata”.
Suma jego życiowych doświadczeń, pergamin pierwszy przytoczonej książki, myśl o nawykach, których niewolnikiem miałby się stać, uświadamiają mu jedno…
…prawnik to nie jest zawód dla niego!

Ojciec Matthew nauczył go, że należy sumiennie wykonywać swoją pracę i wspinać się po drabince firmy w systemie 9:00-17:00. Miał zostać prawnikiem rodziny, a teraz trzeba było poinformować ojca, że chce pójść do szkoły filmowej.
Zadzwonił do ojca, oznajmił mu swoją decyzję.

Matthew: Nie chcę już iść do szkoły prawniczej, tylko do szkoły filmowej.


Cisza…


Ojciec: Czy to właśnie chcesz zrobić? – zapytał.
Matthew: Tak jest, tato.


Cisza…


Po czym w słuchawce usłyszał słowa, których kompletnie się nie spodziewał.

Nie rób tego na odwal się!


Te słowa były jak paliwo rakietowe.
To było jedno z wielu bardzo ważnych zielonych świateł Matthew w jego życiu.

Słowa napisane przez Matthew – mniej imponowania, więcej zaangażowania – zainspirowały mnie do tego, aby podzielić się z Tobą jednym z momentów zwrotnych w jego życiu.
Sądzę też, że powoli klaruje się obraz co chcę Ci przekazać.

Rozwijamy swoje kompetencje.
Uczymy się nowych umiejętności.
To wszystko jest bardzo ważne.

Jednak, element zaangażowania jest kluczowy we WSZYSTKIM co robimy.
Czy wyobrażasz sobie, że Adam Małysz na rozbiegu skoczni mógłby być nie zaangażowany?
Czy wyobrażasz sobie jakby wyglądała taka próba z jego strony?

Możesz mieć mniejsze kompetencje.
Możesz mieć mniejszą wiedzę.
Możesz mieć trudniej.

Jednak niezależnie kim jesteś i co robisz:

  • biegasz,
  • czytasz,
  • bawisz się z dzieckiem,
  • uczysz się,
  • gotujesz,
  • sprzątasz,
  • rozmawiasz z sąsiadem,
  • jesteś na randce z żoną,
  • wykonujesz jakąś pracę,
  • odpoczywasz,

Czymś, co znacząco poprawi obszary Twojego życia, jest właśnie ZAANGAŻOWANIE!

Musimy nauczyć się konsekwencji niedbalstwa.
Nie chodzi tylko o to, co robimy; nie mniej ważne jest też to, czego nie robimy.
Jesteśmy winni przez zaniedbanie.